Czy fetyszyzm jest dewiacją?

seksCzy mężczyzna, który ma upodobanie do skórzanej bielizny, ma prawo narzucać to swojej partnerce? I czy dodatkowe atrybuty erotyczne są zbędnym balastem, świadczącym o nudzie w związku, a może go uatrakcyjniają i dodają świeżości?

Fetyszyzm jest niezwykle powszechny u mężczyzn, rzadziej u kobiet. Ta łagodniejsza odmiana dewiacji nie wymaga przeważnie żadnego leczenia, pod warunkiem, że nie wyrządza się krzywdy drugiej osobie. Właściwie można powiedzieć, że prawie każdy mężczyzna to fetyszysta. Bo jest to uwielbienie nie tylko konkretnych przedmiotów, takich jak na przykład bielizna czy buty na wysokiej szpilce, ale również włosów, części ciała. Są mężczyźni, którzy uwielbiają damskie stopy, inni mają bzika na punkcie pępka albo ramion. I oni też są fetyszystami, tylko że leczenie tych łagodnych dewiacji nie ma sensu, gdyż przeważnie i partnerka jest zachwycona tym, że jej mężczyznę tak bardzo coś w niej fascynuje. O ewentualnej terapii myślą wyłączni ci mężczyźni, których partnerki nie akceptują obiektu ich fascynacji, a im bardzo na nich zależy.

Czasem jednak kobiety są urażone, że mężczyzna chce wprowadzić do ich życia erotycznego nowy element. Myślą wówczas, że one same przestały im już wystarczać. Wszystko jest w porządku, jeśli on potrafi udowodnić, że to partnerka jest obiektem erotycznym, a nie samo „opakowanie”, że ten „dodatek” jest faktycznie tylko dodatkiem.

Wariant nowości w związku najlepiej sprawdza się wtedy, gdy obydwoje są czuli, kochający, pożądający i po pewnym czasie mają chęć na eksperymenty. Myślą: „Wybierzemy coś w sex shopie, spróbujemy tego, a może owego”.

Ich związek rozwija się erotycznie, seks staje się dla nich radosną zabawą. Oni poszerzają zakres swoich doznań. To optymalny model, bo dochodzą do pewnych rzeczy wspólnie i wspólnie je akceptują.

W innym wariancie to kobieta kreuje coś nowego, widząc, że wspólne życie erotyczne nieco * wyblakło. Nie czuje się już tak pożądana, próbuje więc odnowić dawną intensywność, pobudzając w ten sposób swojego mężczyznę.

Trzeci scenariusz – najgorszy z możliwych – realizuje się wtedy, kiedy to mężczyzna narzuca coś kobiecie, zmusza ją do zaakceptowania czegoś, do czego ona nie jest przekonana albo nawet wywołuje w niej lęk lub obrzydzenie.